wtorek, 30 grudnia 2014

anioł zaproszenie.

Oj Anioły... jak ja Was kocham:) Tym razem zaproszenie w kształcie Anioła, którego podpatrzyłam u siostry. Trochę Go zmodyfikowałam, jakoś nie potrafię odzwierciedlić dokładnie danej rzeczy.

 Aniołki są bardzo fajne i bardzo proste, wystarczy:
  • kolorowy papier
  • klej lub taśma dwustronna
  • trochę bibuły gładkiej lub papieru śniadaniowego
  • trochę wyobraźni 
  • dodatkowo użyłam: brokatu w kleju, dziurkaczy i sznurka jutowego


 P.

słoik handmade.

Bardzo lubię ciekawe i ładne słoiki. Ten, o którym piszę zakupiłam ze względu na kształt. Od razu wiedziałam, że przykleję do niego aniołka. W tym celu użyłam:
  • słoik:)
  • figurkę aniołka
  • białą farbę w sprayu
  • wkręt
  • mocny klej, typu kropelka
A nad dobrym samopoczuciem czuwa: Lipton w "kreacji" gruszka w czekoladzie, z którą zapoznała mnie Anna. Nie muszę chyba dodawać, że herbata jest mniam.
P.

poniedziałek, 29 grudnia 2014

choinka z gipsu- decoupage.


Święta, święta i po świętach... Wróciwszy do Kra, zakasałam rękawki i narobiłam bałagan. Ale na szczęście już posprzątane:) w ruch poszły serwetki i klej.

Choinka wyszła nice, choć brak mi cierpliwości i są nierówności na serwetce, których zresztą mogłabym się pozbyć, ale co mi tam. Niżej słoik, z którego pan P. zrobił uroczy lampionik. A ten biały potworek to nowa wersja Aniołków.

Dzisiaj już od rana nie żałuję sobie świec, które są moją miłością, zaraz po aniołkach. Wiem, wiem, wszystkiego być może za dużo mam na komodzie, ale za to jaki mam klimat. Ooo!


Pozdrawiam, P.

piątek, 19 grudnia 2014

kot- uszytka.

Święta, święta, święta, które przestały mnie już cieszyć. Wręcz nie mogę się doczekać ich końca. Chciałabym, by święta przybrały nowy wymiar. Ostatnio często zalewam się łzami, z tego chyba wszystkiego uszkodziłam dziś Elzę, której widok doprowadził mnie znowu do łez. Pan P. okazał się cudowny. Przytulił mnie tylko i powiedział "no trudno".

 Kiedyś będę miała choinkę, na której zawiśnie mnóstwo aniołków i będzie kolorowo i romantycznie. Jak na razie choinki brak, więc aniołki leżakują na komodzie.
 Choinka handmade sztuk jeden- gotowa.
 Świeczka od Mikołaja. Cudowny zapach, który roznosi się po całym mieszkaniu, no i przepiękna puszeczka.
 I zdobycze z Fabryki Bombek.

 Pozdrawiam, P.

poniedziałek, 1 grudnia 2014

kartka Boże Narodzenie.

Dwie kolejne kartki do kolekcji. Tym razem duży anioł origami i złota choinka.

Anioł jest taki ooo, bo origami nie należy do moich ulubionych.


 
Na koniec choinka wyklejona bardzo ciekawym makaronem- wygląda jak ususzona pomarańcza.

Leżakuje już drugi tydzień i jakoś nie mam motywacji, by ją dokończyć. P.

niedziela, 23 listopada 2014

choinka z gipsu. decoupage.

Malowanie farbami nie należy do mojej mocnej strony. I nie dodałam tej czynności do moich ulubionych. Dlatego choinki ozdobiłam techniką decoupage. I będą mi służyły jako zaproszenia na ważną dla mnie uroczystość, za którą zresztą jestem odpowiedzialna.
Choinki, jak w tytule, wykonałam z gipsu budowlanego, na całość nałożyłam serwetki i pomalowałam klejem do decoupage. 
 Mam ochotę na zieloną dorobić łańcuch z małych koralików, ale czas pokaże, czy rzeczywiście to zrobię. I mała ciekawostka- do zrobienia decoupage używam pędzla do makijażu. Uwielbiam ten pędzel.
Pozdrawiam, P.

sobota, 22 listopada 2014

kartka Boże Narodzenie.

Skończyłam:) Jutro zaczynam robić szopkę 3D i witraż. Kartki- minimalizm, ale z nutą elegancji. Do ich zrobienia użyłam wszystkiego tego, co udało mi się znaleźć w moich rzeczach. Był korek do wina, kartki z gąbki z zeszłego roku, papier na prezenty, patyczki, mój kochany sznurek jutowy i ... makaron gwiazdki- wspomnienie dzieciństwa ...









Wczoraj miałam przyjemność skosztować herbat- to, co kocham najbardziej.


Pozdrawiam,  P.

sobota, 15 listopada 2014

kartka Boże Narodzenie i frottage.

Wstęp do kartek, na których w tym roku przeważać będzie złoto i ... korek od wina:) Jestem mistrzem recyklingu. Powinnam dostać jakiś order.


 I mój pierwszy w życiu rysunek techniką frottage.

Pozdrawiam, P.

środa, 12 listopada 2014

choinka diy, zamotka.

Asia sprawiła mi dzisiaj niesamowitą przyjemność. Jaką? Pochwaliła moją pracę:) Jest mi strasznie miło. Dzień miałam bardzo ciężki, ale były też pozytywne momenty. Wzbogaciłam swoją biblioteczkę i dowiedziałam się, że bobas ma się dobrze. Elza troszkę straciła na "urodzie", bo ma nowe buciki (czyt. opony zimowe:). No i wróciła Lucynka, bez której szaro, buro i ponuro. 
Ostatnio zrobiłam choinki- improwizacja własna. Tutaj okazał się niezawodny Maluch, który na swoich chudych paluszkach zrobił zamotkę. Całość prezentowała się fajnie, choć jak zwykle zdjęcia robione późnym wieczorem telefonem- nie oddają tego uroku.

Do zrobienia choinki użyłam m.in. tektury, zamotki z włóczki, cynamonu, perełek i drewnianych krążków.

Niezastąpiony okazał się sznurek jutowy i pistolet na klej.

Pozdrawiam, P.

niedziela, 19 października 2014

zaproszenie z misiem, cz.II.

Oj... konam z bólu. Zapalenie ucha to nic fajnego. Do tego jeszcze zatkane:( Czuję się okropnie słaba i bezsilna. Ratunkiem dla mojego złego samopoczucia jest mały, "plastyczny" świat:) Lubię ten stan, gdy mogę pobawić się w coś fajnego. Tym razem nawet przyśniło mi się zaproszenie, za które od razu się zabrałam. W tym celu wykorzystałam bombki ze styropianu, serwetki dobrze znane do decoupage i sznurek jutowy. Całość bardzo skromnie, ale z nutą elegancji. 
 Miałam w ogóle zrobić misia i włożyć Go do pudełka, ale może innym razem. Tymczasem, powolutku zaczynam myśleć o kartałkach na moje ukochane święta.
Miś różowy, bo podczas uroczystości to On będzie głównym bohaterem:) W zasadzie to mi wyszedł wrzosowy, bo nie wiedzieć kiedy- farby mi się skończyły i użyłam barwnika o tym kolorze;)

piątek, 17 października 2014

anioły z masy solnej.

Kiedyś miałam hopla na punkcie masy solnej. Później z braku piekarnika, nie praktykowałam. W sumie nie wiem, czy jeszcze kiedyś skuszę się, by hobbistycznie pobawić się solą. Może...
Na pewno zorganizuję warsztaty. Ale kiedy? Tego najstarsi górale nie wiedzą:)
 Jak tak patrzę to śmiać mi się chce z tych moich poczwarek:)




 O a te są moimi pierwszymi aniołkami i nikt nie przeszedł obok nich obojętnie. Ciekawe czemu?:P
 A te zrobiłam na dzień babci i dziadka.
I ostatnie chłopczysko, chciały go trzy osoby, a ona najwyraźniej chciał być sam, bo wywinął koziołka i bach. P.