niedziela, 19 października 2014

zaproszenie z misiem, cz.II.

Oj... konam z bólu. Zapalenie ucha to nic fajnego. Do tego jeszcze zatkane:( Czuję się okropnie słaba i bezsilna. Ratunkiem dla mojego złego samopoczucia jest mały, "plastyczny" świat:) Lubię ten stan, gdy mogę pobawić się w coś fajnego. Tym razem nawet przyśniło mi się zaproszenie, za które od razu się zabrałam. W tym celu wykorzystałam bombki ze styropianu, serwetki dobrze znane do decoupage i sznurek jutowy. Całość bardzo skromnie, ale z nutą elegancji. 
 Miałam w ogóle zrobić misia i włożyć Go do pudełka, ale może innym razem. Tymczasem, powolutku zaczynam myśleć o kartałkach na moje ukochane święta.
Miś różowy, bo podczas uroczystości to On będzie głównym bohaterem:) W zasadzie to mi wyszedł wrzosowy, bo nie wiedzieć kiedy- farby mi się skończyły i użyłam barwnika o tym kolorze;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz