piątek, 17 października 2014

anioły z masy solnej.

Kiedyś miałam hopla na punkcie masy solnej. Później z braku piekarnika, nie praktykowałam. W sumie nie wiem, czy jeszcze kiedyś skuszę się, by hobbistycznie pobawić się solą. Może...
Na pewno zorganizuję warsztaty. Ale kiedy? Tego najstarsi górale nie wiedzą:)
 Jak tak patrzę to śmiać mi się chce z tych moich poczwarek:)




 O a te są moimi pierwszymi aniołkami i nikt nie przeszedł obok nich obojętnie. Ciekawe czemu?:P
 A te zrobiłam na dzień babci i dziadka.
I ostatnie chłopczysko, chciały go trzy osoby, a ona najwyraźniej chciał być sam, bo wywinął koziołka i bach. P.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz