Dzień minął wspaniale. Meliska najlepsza na nerwusa:) Gdy wróciłam do mieszk, czekała na mnie miła niespodzianka. Mała zrobiła piękny wianuszek z muszelek, a pan P. naleśniki z jabłkiem z nutą cynamonu. Mniam...
Prawda, że mam zdolną siostrę?
I oczywiście zdolnego pana P., a jakże!:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz