wtorek, 14 października 2014

kot- uszytka.

Aj aj aj. Pierwszy raz od dłuższego czasu, mam chwilę dla siebie i dla ogarnięcia swojego miejsca. Za oknem szaro, buro i ponuro. Pani jesień jest chyba obrażona dzisiaj. Ale co tam:)
Ostatnio uszyłam znowu kota i stwierdziłam, że moja maszyna do szycia mogłaby być inna. Zbytnio się pospieszyłam z zakupem.

 Kot jest prosty do wykonania, wystarczy zrobić szablon, wyciąć, zaszyć, wypchać wkładem do poduszek, znowu zaszyć (dziurę na wkład) i już.


A te śliczne kwiaty od małych kochanych istotek. Pan P. będzie miał do opieki.


Na jutrzejszą lekcję szycia zakupiłam materiał góralski, będzie ciekawie. P.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz