sobota, 20 września 2014

poduszka na igły, lalka, cz.II- uszytka.

Siedziałam i szyłam. Bo musiałam ją dopracować. No, i... z oczu jestem już zadowolona.  Zamknięte wygrały, ale włosy... Hmmm. Ale to już nie dziś, bo zmęczenie daje o sobie znać.
Nie samym szyciem człowiek żyje:)




Mam nadzieję, że małej spodoba się ta z zamkniętymi ślepiątkami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz