Nie mogłam już patrzeć jak pan P. podpierał swą rękę na chusteczce i czymś... A że z komputerem związał swe życie, postanowiłam zrobić specjalnie dla niego podusię. Miał być piesio ale stwierdziłam, że prostota jest najfajniejsza. Dlatego wzięłam najlepszy dotychczas materiał i uszyłam. Wypełniłam wkładem silikonowym. Tak fajnie się na tym łapki trzyma, że chyba sobie też taką podaruję. Zdjęcia jak zwykle - dno.
Oj, chciałam zrobić prezent pannie G., ale trochę mi nie wyszło. Wizja była zupełnie inna. Pozdrawiam, P.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz