sobota, 4 stycznia 2014

święta, święta i po świętach.

Kiedyś poznałam pewną panią, która powtarzała mi, że inspiracji trzeba szukać wszędzie. Tak też postępuję do dnia dzisiejszego. Czasami wyglądam jak turyści, którzy robią zdjęcia wszystkiemu co napotkają na swej drodze.
Kiedy przyjechałam do swego domu, musiałam odwiedzić ulubiony sklep i najlepszą cukiernię (w której delektuję się chlebem z owocami i obowiązkowo piję cappuccino- mniam :). Obok sklepu znajduje się budynek, który cudownie został "wystrojony". Proszę spojrzeć niżej:):
Malunek przedstawia grupę kolędującą na Żywiecczyźnie, tzw. Jukoce. Najważniejszy jest gościu, tzw. kasjer, który ubrany jest w czerwony kostium.
Jukoce na głowach mają kolorowe, rogate czapki, a na twarzach maski wycięte z baraniego płata. Każdego zatrzymanego przechodnia (do dnia dzisiejszego) otaczają batem, składając przy tym życzenia. 

W kawiarni, którą uwielbiam, są wspaniałe, ogromne ceramiczne lale:

I na koniec kilka akcentów z pieleszy domowych:

 
Te papierowe gwiazdeczki wiszące na choince to nowy pomysł. Chodzi o to, że każdy z uczestników wieczerzy wigilijnej losuje gwiazdkę z kolędą. Potem już wybiera podkład melodyczny (wszyscy śpiewają) lub profesjonalny (solóweczka). A scrabble to jak dotąd najlepsza gra i nawet pan D. wczuł się i tak oto powstało nowe słowo :"oł":).
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz