Anioły tu, anioły tam. Stale zbyt mało ich przy sobie mam. Ostatni tydzień był bardzo męczący, nie tylko fizycznie. Wszyscy piszą o jesiennej depresji. Głupole, nie znają chyba znaczenia słowa.
Wrócił P., smacznie sobie śpi. A ja przeglądam biurko. Znalazłam włóczkę, którą dostałam od siostry E.:) Pomyślałam więc, że miło by było, gdybym w końcu zrobiła z niej użytek.
Do włóczki dorzuciłam jeszcze plastikową butelkę po mydle i kilka drobiazgów i powstał On:
Włochaty, przyjemny w dotyku Anioł:
Szukam kolejnych pomysłów i działam.